Niezależnie od tego, czy jesteś prezesem firmy, czy też jej szeregowym pracownikiem, z pewnością choć raz cierpiałeś na tak zwany: „niedzielny syndrom poniedziałku”. Co konkretnie mam na myśli? Sytuację, w której już po południu bądź wieczorem ostatniego dnia weekendu, dopada cię przygnębienie bądź zły nastrój. Jest to skutek myślenia o tym, że już jutro będzie poniedziałek, a to wiąże się z tym, że wszystko zacznie się od nowa…

A co konkretnie, to zależy na jakim stanowisku pracujesz: być może twoją bolączką jest notorycznie wzywający cię na rozmowy szef, który pyta i oczekuje wciąż to lepszych wyników, być może jest to dla ciebie namolny klient, którego nie do końca potrafisz rozszyfrować, a który ciągle czegoś od ciebie oczekuje. Każdy ma swoje małe koszmary, które jednak skutecznie potrafią uprzykrzyć nam codzienną egzystencję. Czy jest jakieś remedium na powyższe kłopoty. Na szczęście tak. Motywacja to słowo klucz do odniesienia przez nas czy naszych pracowników sukcesu!

Wszyscy, jak jeden mąż, mamy swoje potrzeby i to między innymi od ich spełnienia, zależy czy będzie nam się dobrze i zarazem efektywnie pracowało. Oczywiście mogłabym tu Państwu przytoczyć teorię z zakresu koncepcji Maslowa czy też Herzberga, ale nie uchylę nawet rąbka tajemnicy, a na pocieszenie dodam, że te podpunkty z pewnością zostaną zrealizowane na proponowanym przez nas szkoleniu, na które serdecznie zapraszam. My tymczasem, skupmy się na kwestiach bardziej ogólnych ale mam nadzieję, równie istotnych, które zmotywują Państwa do głębszego zastanowienia się nad zagadnieniami związanymi z motywacją.

Rozważmy więc, jakich odpowiedzi udzieliłby każdy z nas, zapytany co go zmotywuje w pracy. Myślę, że śmiało możemy tutaj wymienić kilka pewniaków:

  1. Wysokie ale i stałe zarobki, uzupełniane czasem premiami, bonami itp.
  2. Pewne zatrudnienie, brak obaw, czy kolejna nasza umowa zostanie przedłużona
  3. Odpowiednie relacje międzyludzkie w pracy
  4. Praca stwarzająca możliwości rozwoju oraz awansu
  5. Obowiązki, które sprawiają nam radość i zadowolenie oraz są zgodne z naszymi zdolnościami
  6. Zadowolenie kierownictwa, które potrafi zauważyć i docenić nasz wysiłek i zaangażowanie
  7. Możliwość wykazania się chociaż w minimalnym stopniu kreatywnością, pomysłowością

Te wszystkie kwestie kreują nas jako osoby zadowolone oraz spełnione w miejscu pracy, a powyższe czynniki stanowią nic innego jak motywację pozytywną. Nie oznacza to tym samym, że są to jedyne dostępne sposoby, które stosują kierownicy do pobudzania nas, jako pracowników. Okazuje się na przykład, że niektórzy starają się motywować osoby zatrudnione poprzez stwarzanie poczucia zagrożenia. Taka motywacja nazywana jest negatywną. Wówczas, wszystko opiera się na lęku oraz obawie, a decydenci próbują zagrozić, zniweczyć to, co w naszej dotychczasowej karierze zawodowej osiągnęliśmy. Istnieje jednak olbrzymie ryzyko, z którego warto, aby każdy zdawał sobie sprawę. Ta forma kierowania, stosowana permanentnie oraz w sposób długofalowy może prowadzić do drastycznych wręcz konsekwencji. Okazuje się bowiem, że pracownik poddany takiemu procesowi ma obniżoną samoocenę, przyjmuje na wszelki wypadek postawę defensywną a tym samym bierną, a także traci wszelki zapał i ambicję, która posiadał.

Jak łatwo zauważyć, motywacją, na której warto się skupić jest naturalnie ta pozytywna, a w związku z tym powinniśmy poznać trzy najistotniejsze środki, dzięki którym pracownik jest w stanie ją osiągnąć. Warto wyszczególnić tutaj: płacę, awans, proces partycypacji.
Kwestie te wydają się dość oczywiste, ale nawet w ich przypadku dość łatwo można popełnić błąd. Aby tego uniknąć, należy pamiętać o konieczności spełnienia pewnych kryteriów.
Płaca będzie spełniała funkcję motywującą w sytuacji gdy:

    1. Zaistnieje ograniczona dostępność do podwyżek
    2. Będziemy stosować proporcjonalność wzrostu
    3. Wielkość oczekiwania
    4. Właściwą odległość między wynikiem pracy a czasem otrzymania podwyżki

Świadomość pracownika, iż wyższe wynagrodzenie otrzymał z konkretnego powodu

Awans także powinien zostać właściwie zrozumiany. Osoba decydująca musi bowiem pamiętać, że ma to być nagroda a tym czasem niejednokrotnie przeradza się w karę i ogromny żal pracownika. Dzieje się tak wówczas gdy osoba zatrudniona, w ramach awansu ma nie tylko objąć wyższe, bardziej odpowiedzialne stanowisko, ale ma to również oznaczać dla niej przeprowadzkę do miasta oddalonego od rodzimego o 500 kilometrów. Mąż rodziny i ojciec dwójki dzieci z pewnością może zrozumieć taką sytuację jako karę i sytuację patową dla jego być bądź nie w przedsiębiorstwie.

Została nam jeszcze kwestia partycypacji pracowników w firmie. Poprzez aktywny udział zatrudnionych w zarządzaniu przedsiębiorstwem, możemy nie tylko zwiększy trafność podejmowany decyzji ale też doprowadzić do efektywniejszego wykonywania zadań. Tutaj również istnieje jednak pewne ale. Powyższą sytuację należy bacznie kontrolować, tak aby pracownicy nie poczuli się na siłach podejmować decyzje, do których podejmowania nie posiadają jeszcze kompetencji. Mogło to by bowiem doprowadzić do katastrofy przedsiębiorstwa.

Jak pewnie zauważyliście motywowanie nie jest tak prostą sprawą jaką mogłoby się wydawać. To nie jest bowiem kwestia pod tytułem:” dam mu podwyżkę a to go zmotywuje”. Sposób pobudzania pracowników jak i środek, który nam ku temu posłuży musi być bardzo dobrze przemyślany i dopasowany do adresata, ponieważ w przeciwnym razie możemy zaszkodzić zarówno sobie jak i pracownikowi.

Przeczytaj poprzedni wpis:
Sztuka zarządzania sobą

Każdy człowiek ma pewien, specyficzny dla siebie, sposób postrzegania siebie samego. Różnie można patrzeć na swoją osobę – jedni chcą...

Zamknij